creep
Komentarze: 1
Jakis tydzien temu wszystko sie kompletnie pierdolilo.
Teraz sie naprawia.Samo z siebie.Jest coraz lepiej.
Najpierw rozjechalo sie moje towarzystwo.Wyjechal John,wyjechal Bruce,pojecia nie mam,kiedy znow ich zobacze.Trudno.Kiedys pewnie wpadna do Londynu.Odnalazl sie za to 'zaginiony' Anglik,co do ktorego mam,szczerze powiedziawszy,pewne plany.Powazniejsze.Ale nie wiem co z tego wyjdzie.Coz,zobaczymy.Mam troche watpliwosci,bo Simon jest rozwodnikiem,ma dwuletnia coreczke,sam konczy w tym roku 33.Roznica wieku mi nie przeszkadza,wrecz przeciwnie.Ale zanim cokolwiek postanowie,musze go lepiej poznac.Chociaz raz musze zaczac myslec rozsadnie.
Kuzynka z Polski przyslala mi foty.Jako ze nie widzialam jej od poltora roku,bylam w lekkim szoku.Zmienila sie,jej brat tez... Ciekawa jestem,jak wyglada reszta mojej rodzinki...
Mame zobacze 1 sierpnia.Po sporej przerwie.Boje sie.Normalnie sie boje.Zobaczymy jak bedzie.Co mnie cieszy,spotkam tez troche znajomych... szkoda tylko,ze szanse na dostanie urlopu i objechanie z nimi ladnego kawalka wyspy,sa raczej marne.Bardzo marne.No nic,jakos przetrwam.
W kwestii muzycznej odkrywam radiohead.Dotychczas z podobnych klimatow znalam jedynie oasis i nieco coldplay...ale radiohead mnie oczarowali.Slucham CREEP chyba 10 raz z rzedu-ale ta piosenka akurat ma dla mnie osobiste znaczenie.Kiedys na niej ryczalam,dzis-usmiecham sie do siebie.
Dobrze jest byc szczesliwa.
AND YOU ARE SO SPECIAL... I WISH I WAS SPECIAL....
Dodaj komentarz